Harry przetarł kciukiem łzę na moim policzku. Było zbyt cudownie żeby kończyć to w taki sposób. Po części zraniłabym Harrego, ale i też siebie, bo nie potrafiłabym przebywać w jego towarzystwie.
Jego zielone, świecące oczy ciągle patrzyły się głęboko w moje.
- Brakowało mi tego. – powiedziałam wtulając się w jego tors.
- Kocham cię. – powiedział po czym pocałował mnie w czubek głowy.
- Ja ciebie też.
- Chodźmy do domu, bo zimno się robi. – zaproponował Harry.
Wstaliśmy z pomostu. Styles splótł nasze ręce i z uśmiechem na twarzy poszliśmy w stronę domu. Żeby umilić nam czas powrotu do mieszkania śmialiśmy się i wygłupialiśmy się. Tak jak kiedyś. Miło było wrócić do tego. Stwierdziłam, że zapomnę o całej sytuacji. Pomyślałam, że Harry będzie teraz robił wszystko żeby to wspomnienie nie powróciło.
Kiedy weszliśmy do domu rodzice siedzieli w kuchni przy stole zawzięcie o czymś rozmawiając.
- Cześć mamo i tato. – pocałowałam obu rodziców w policzek.
- A tobie co się stało? – spytał zdezorientowany tata.
- Chciałabym wam kogoś przedstawić. – Wyciągnęłam do Harrego rękę. On z uśmiechem ją złapał i stanął obok mnie. – To jest Harry mój chłopak.
- Dobry wieczór.
- Dobry, dobry jak widzę. – stwierdził tata.
- Co jest na kolacje? – wtrąciłam się.
- Zrobić wam spaghetti? – spytała mama.
- Oooo super. To my przyjdziemy później. – uśmiechnięci poszliśmy na górę.
Weszliśmy do pokoju. Ja od razu sięgnęłam w łazience po szklankę i nalałam do niej wody żeby wstawić do niej różę. Harry natomiast zabrał mojego laptopa i usiadł na łóżku.
- A ty co? – spytałam się.
- Dawno nie wchodziłem na twittera, pozwolisz? – powiedział włączając sprzęt.
- Ta, jasne. Ja pójdę się przebrać w dresy bo mi nie wygodnie. – z szafy wzięłam dres i poszłam do łazienki. Kiedy z niej wyszłam usiadłam obok Harrego.
- Ludzie pytają się o ciebie – powiedział z uśmiechem.
- Chyba nie zauważyli, że coś się stało? – spytałam Styles’a
- Fajnie gdyby tak było. Patrz. Nie wiem skąd oni wiedzieli, że wiesz, my ….
- Dobra nie kończ. Przecież na imprezie nie było żadnych ludzi z aparatami. – próbowałam sobie coś przypomnieć.
- Tak, ale wybiegłaś z domu, prawda? – spytał.
- Tak i to jeszcze zapłakana.
- No właśnie. Paparazzi mogli być przed domem, zauważyli ciebie zapłakaną i stwierdzili, że to ma związek z nami.
- Jak wy to znosicie?
- Przyzwyczaiłem się do tego, myślę, że chłopacy też.
- Ugh, to znaczy, że ja też będę musiała.
- Dokładnie. Damy radę. – powiedział obejmując mnie ramieniem.
Od tego momentu musieliśmy stawić temu czoło.
Godzina 20.
Byliśmy już po wspólnej kolacji. Rodzice zaprzyjaźnili się z Harrym. Obiecałam tacie kolację z całą bandą. Nie byłam zadowolona z tego pomysłu ale nalegał. Wiadomo jak to chłopcy. Oni nie są normalni. Chyba każda ich fanka może to potwierdzić.
Byliśmy w moim pokoju. Rodzice poszli też do siebie, ponieważ wcześnie rano muszą jechać do pracy. Leżałam z Harrym na łóżku, oglądaliśmy film pt. „Ted”. Całkiem fajna komedia. Dużo się śmialiśmy. Oczywiście nie zabrakło dziwnych skojarzeń ze strony Harrego, ale dało się jakoś wytrzymać. Po filmie, czyli o godzinie koło 22 wyłączyliśmy telewizor. Po ciemku siedzieliśmy i rozmawialiśmy. Szczególnie o rodzinie Harrego. Dowiedziałam się paru rzeczy, o których chłopak wcześniej nie wspominał. Od teraz wiedziałam już o nim praktycznie wszystko. On o mnie też. Czasem warto przeprowadzić taką rozmowę. Po północy stwierdziłam, że Harry mógłby zostać. Było późno i bezsensu żeby wracał do domu. Chłopcy by się nie obrazili. Właśnie. Jakoś się o nas nie martwią ani nic. Może nie chcieli się narzucać dopóki sobie nie wyjaśnimy. Zadzwonię do nich rano – pomyślałam.
Położyłam się w raz z Harrym. On wiedział że musi uważać. Ja jednak przytuliłam się do jego torsu i zasnęłam.
Rano 10.
Obudził mnie dzwoniący telefon.
- Halo? – spytałam zaspanym głosem.
- No cześć nie wpuścisz nas przypadkiem? – spytał Louis.
- Że co proszę ?
- Stoimy pod twoimi drzwiami i nikt nie chce raczyć nam otworzyć.
- Już chwila, tylko wstanę.
Rozłączyłam się. Obudziłam Harrego ciepłym pocałunkiem w usta.
- Takie pobudki to ja poproszę codziennie.
- Dobra daruj sobie, bo chłopacy czekają na dole pod drzwiami.
- Serio?
- Ta, Lou przed chwilą dzwonił żebym otworzyła im drzwi. Pewnie będą się o ciebie pytać. Powiem im, że nie wiem gdzie jesteś. To będzie taki mały prima aprilis
- Okej, ale idziesz tak sobie o bez żadnego buzi czy coś? – Harry zrobił maślane oczy. Ja natomiast musnęłam jego usta i wstałam z łóżka. Szybko złapałam swoją bluzę i poszłam na dół. Kiedy otworzyłam drzwi oślepiło mnie słońce.
- Dobra, wiem, że jestem seksowny – stwierdził Louis patrząc na mój grymas.
- Chciałbyś hahaha. Chodźcie. – wpuściłam ich do środka.
- Nie wiesz może gdzie podziewa się Harry? – spytał Zayn siadając przy stole wraz z resztą.
- Nie.
- Nie widziałaś się z nim wczoraj. – spytał Niall.
- Widziałam, ale potem już nie gadaliśmy.
- Pogodziliście się chociaż? – spytał kolejny Liam.
- Nie sądzę. Czekajcie pójdę po brata. – poszłam na górę tak na prawdę po Harrego. Brat wyszedł gdzieś. Pewnie właśnie jest z Max’em. Harry siedział na łóżku. Kiwnęłam głową na znak żeby poszedł ze mną. Kiedy schodziliśmy schodami 4/5 zespołu było trochę zdziwione.
- I co? Dalej nie wiesz gdzie jest Harry? – spytał śmiejąc się Louis.
- W pokoju jednak był.
- Miło was widzieć znowu razem. – stwierdził Liam. Harry objął mnie ramieniem.
- Mnie też to cieszy. To co może wspólne śniadanie?
- Taaaaaak! Głodny jestem. – wykrzyczał Horan.
- A kiedy nie jesteś?
- Chyba tylko jak śpi. – stwierdził Zayn.
Wszyscy zabraliśmy się za przyrządzanie śniadania. Miło było być całą szóstką. Już zapomniałam kiedy tak spędzaliśmy razem czas. Pomyślałam, że moglibyśmy dziś gdzieś wyskoczyć. Postanowiłam spytać chłopców po śniadaniu. Oczywiście podczas posiłku nie obyło się bez głupot. Jak na moją prośbę przystało pomogli mi posprzątać.
- Może byśmy gdzieś dziś wyskoczyli? – spytałam.
- Co proponujesz ? – spytał Zayn.
- Hmmm, może wesołe miasteczko? – podrzucił pomysł Louis.
- Chciałam to powiedzieć.
- Może twój brat pójdzie z nami? – zaproponował Harry.
- Nie wiem gdzie jest, a nie chce mi się zbytnio go szukać czy też dzwonić do niego bo pewnie jest z kolegami.
- Co z ciebie za siostra? – zaśmiał się Niall.
- No właśnie nie wiem. – zaśmialiśmy się wszyscy. – to co? Ja się idę przebrać i idziemy na miasto, a potem do wesołego miasteczka? – chłopcy przytaknęli.
Poszłam na górę. Z szafy wzięłam szorty, luźną, miętową koszulę i jasny sweterek. Na nogi nałożyłam beżowe conversy. Średnim tempem zeszłam na dół. Chłopcy jak zwykle się wygłupiali. Prawie wleciał na mnie uciekający Zayn przed Niallem.
- Ej dzieci. Może by tak idziemy?
- Jasne. Tylko skoczę jeszcze do łazienki. Od tego pościgu zachciało mi się. – powiedział Zayn.
- To poczekamy. – nagle ktoś zadzwonił dzwonkiem do drzwi.
- Spodziewasz się kogoś? – spytał Harry.
- Nie przypominam sobie żebym się z kimś umawiała.
- Tak właściwie to moja mała niespodzianka. – powiedział Liam otwierając drzwi.
---------------------------------------------------------------------
No i mamy kolejny dzięki Alicji ;*
Hahaha, szantażystko jedna . ;*
Okej, więc u góry po prawej stronie dodałam obserwatorów ( za sugestią Alicji ). Chciałabym wiedzieć ile osób czyta więc dodawajcie się, bo ankiety nic nie dają ;P A przynajmniej będziecie informowane o rozdziałach.
Usunęłam również weryfikacje obrazkową żeby łatwiej wam się dodawało komentarze. ( nie wiedziałam, że była włączona ) ;)
Usunęłam również weryfikacje obrazkową żeby łatwiej wam się dodawało komentarze. ( nie wiedziałam, że była włączona ) ;)
NN -> 10 kom. ( już jestem w trakcie pisania. )
CZYTASZ = KOMENTUJESZ I DODAJESZ DO OBSERWOWANIA
DZIĘKUJĘ!
ezuus, długo trzeba było czekać, ale warto ! :) Yeah, znów razem <3 czekałam na to ;) Kocham to :) zgaduje, że To lekarz i powie, że Niall ma chorobę :33
OdpowiedzUsuńAaaaaa! Nie wiesz jak się stresowałam tym czy się pogodzą czy nie... Ale muszę przyznać, że rozdział genialny!
OdpowiedzUsuńZgaduję, że Liam chce przedstawić Danielle... Aww :3
Kocham Twoje opowiadanie i z niecierpliwością wyczekuję kolejnego rozdziału, który mam nadzieję, że pojawi się niedługo :)
Jula xx
Nie mogę się doczekać następnego. Wiesz, że zatrzymałaś w najgorszym momencie przez co nie będę spała?
OdpowiedzUsuńCudo *.*
OdpowiedzUsuńAaaaa nawet nie wiesz jak się cieszę, że pogodzili się. To, że masz cudowny blog to już raczej wiesz więc nie pozostaje mi nic innego, jak iść się jarać xx
OdpowiedzUsuńSuuuper ;*** pisz dalej!!!!!
OdpowiedzUsuńSUuuper czekam z lekką nie cierpliwością na następny rozdział ;*
OdpowiedzUsuń