czwartek, 8 listopada 2012

Rozdział 1





- Alex! Przyjdź do kuchni. – zawołała mnie mama.


- Już idę. – odpowiedziałam. – tak?


- Chodź musimy porozmawiać. – powiedziała to tak, że po plecach przeszły mnie dreszcze. – Pamiętasz jak mówiłaś kiedyś, że chcesz mieszkać za granicą?


- Tak pamiętam, nadal chcę. – stwierdziłam z uśmiechem.


- A gdzie byś chciała? – spytała.


- Możesz przejść do rzeczy mamo? - zniecierpliwiłam się.


- Razem z tatą dostaliśmy ofertę bardzo dobrze płatnej pracy za granicą. – powiedziała z uśmiechem. – W tej sytuacji musielibyśmy się tam przeprowadzić.


- A jakie to państwo? – spytałam podekscytowana.


- A gdzie zawsze chciałaś mieszkać? – spytała znacząco mama.


- Londyn!? – krzyknęłam z niedowierzaniem. Mama pokręciła głową na tak.


- Kiedy się przeprowadzamy? – spytałam ucieszona.


- Jutro o 10 jedziemy na lotnisko. Dzisiaj spakuj wszystkie swoje ciuchy i potrzebne ci rzeczy, a po resztę pudeł ja z tatą przyjedziemy w najbliższym czasie. Musiałam zadzwonić do Juli – mojej przyjaciółki.


- Cześć Julia! – krzyknęłam. – Nie uwierzysz w to co ci powiem!


- Co się stało? – spytała zaciekawiona.


- Przeprowadzam się do Londynu! Tak wiem, że się rozstaniemy i bardzo żałuję ale moje marzenie się spełniło! – ciągle krzyczałam do słuchawki.


- Serio? Będzie mi cie brakowało. Obiecujesz, że będziesz dzwonić, pisać i odwiedzać mnie co jakiś czas? – spytała smutna.


- Oczywiście. Obiecuję, że przyjedziesz do mnie w wakacje! Będę za tobą tęsknić. Pomożesz mi się spakować? – poprosiłam przyjaciółkę.


- Jasne. Będę u ciebie za 10 min. – zgodziła się. Zawsze mogłam na nią liczyć, jest dla mnie jak siostra. Szkoda mi było zostawiać znajomych, rodzinę. Ale takie jest życie. Nic nie jest idealne, ale marzenia czasem się spełniają. Tak jak moje dzisiaj. Julia była punktualnie po 10 min.


- Chodźmy do pokoju. Mama zostawiła tam kartony. – Mój pokój nie był zbyt duży. Ważne, że był przytulny. Beżowe ściany, białe meble z Ikei, jednoosobowe łóżko i biurko.


- Pamiętasz jak się poznałyśmy? – spytała Julia.


- No pewnie. To było 9 lat temu i do tej pory ze sobą wytrzymałyśmy nie sądzisz? – podeszłam do przyjaciółki żeby ją przytulić.


- Tak to były cudowne lata. – stwierdziła.


- Były? Dalej są. – upewniłam ją.


- Ależ oczywiście. Martwię się, że jak poznasz tam kogoś to zapomnisz o mnie. – posmutniała.


- Nigdy o tobie nie zapomnę! – jeszcze raz ją przytuliłam.


- Trzymam cię za słowo. Mam coś dla ciebie. – wyjęła małą torebkę ozdobną.


- Nie musiałaś. – otworzyłam czarne pudełeczko, które znajdowało się w środku i zobaczyłam przepiękny srebrny łańcuszek z serduszkiem. – Jezusie! Jakie piękne. – krzyknęłam.


- Mam taki sam, tylko, że na moim serduszku znajduję się twoje imię. – pokazała na szyję.


- Nigdy go nie ściągnę! – upewniłam ją. – Dziękuję. – poleciały mi łzy.


- Ej, będzie dobrze! Przepraszam mama dzwoni. – odebrała telefon. – Muszę już wracać Alex. – Obie rozryczałyśmy się na dobre.


- Paa ! – powiedziałam zamykając za nią drzwi frontowe.


I tak pożegnałam się z Julią. Była 21 więc szybko się spakowałam i poszłam spać.






Jeszcze parę godzin i będę mieszkała w Londynie - rozmyślałam schodząc po schodach starego domu w Warszawie. Mój brat Mike jak zwykle był podniecony nowym miejscem. Gadał o tym aż do znudzenia. W drodze na lotnisko myślałam nad tym jak odnajdę się w nowym, innym środowisku. Czy poznam nowych znajomych, a może nową miłość? W Polsce mam jedną przyjaciółkę – Julia . Strasznie dużo czasu spędzałyśmy razem. Będzie mi tego brakowało, ale od czego ma się telefon bądź gadu-gadu. Gdy dojechaliśmy na lotnisko, wraz z bratem zaczęliśmy się wygłupiać i ganiać po całym budynku. W końcu jakaś starsza pani nas upomniała. Do lotu było jeszcze pół godziny więc poszliśmy na odprawę i powoli do samolotu. Pierwszy raz leciałam, więc ogarniał mnie strach, ale nie dawałam tego po sobie poznać. Miejsce miałam przy oknie obok Mike’, a rodzice rząd przed nami. Nie myśląc o locie wyciągnęłam swojego IPoda, włożyłam słuchawki do uszu i poszłam spać.


- Proszę zapiąć pasy, zaraz lądujemy. – powiedziała stewardesa, która mnie obudziła. Spojrzałam na zegarek – była 12.


Zrobiłam to co kazała. Reszta rodziny już nie spała, więc porobiliśmy sobie parę zdjęć. Lądowanie nie było najgorsze, ale mogło być lepiej. Miałam małe zawroty głowy.


- Dobrze się czujesz kochanie? – spytała mama wychodząc z samolotu.


- Tak, już mi przeszło. Małe zawroty. – nie skłamałam bo widziałam, że się martwi. Czasem nie mówię jej wszystkiego, bo sądzę, że tak dla niej będzie lepiej.


- No siostrzyczko witam w cudownym świecie Londynu. – powiedział z uśmiechem Mike.


- Oj odpuść sobie.


- Weź mnie uszczypnij.


- Hahaha, jeszcze czego. – od razu poprawił mi się humor. Cieszę się, że mam takiego brata, który rozbawia mnie w przygnębiającej sytuacji.






~~~~~~ Godzinę później. ~~~~~~~~


Gdy dojechaliśmy doznałam olśnienia. Nie wiem czy wspominałam ale to miejsce było oddalone od centrum Londynu jakieś 10 – 15 min piechotą. Aleja, na której mieliśmy zamieszkać była piękna. Dużo drzew i przeróżnych kwiatów. Po drugiej stronie ulicy było jezioro. Na środku tego jeziora była mała wysepka, do której można było dojść. Niestety zauważyłam że wejście na końcu jest ogrodzone.


Nasz dom wyglądał na drogi i pewnie taki był. Miał cudowne nowoczesne wnętrze. Duży salon z jadalnią, obok duża kuchnia.


- Jak tu cudownie! – powiedziałam ciągle w szoku.


- Wiedziałem, że ci się spodoba – Oznajmił tata.


- Mogę zająć już jakiś pokój?


- Ależ oczywiście. Lećcie oboje na górę i wybierajcie.


Wraz z bratem pobiegliśmy wybrać pokoje spośród pięciu pomieszczeń. Ja wybrałam duży niebiesko-beżowy pokój, który znajdował się na końcu korytarza. Jak się do niego weszło po lewej stronie stało duże dwuosobowe łóżko, a obok niego biurko. Po prawej stronie od drzwi stały meble i jakieś kwiaty. Miałam też swoją dużą garderobę. Naprzeciwko był balkon i duże okno. Pokój był ogromny. Zachwycona swoim królestwem poszłam zobaczyć inne pomieszczenia. Na początku pokój Mike’a. Nie chciał mnie wpuścić – menda – pomyślałam. Po drugiej stronie była łazienka skromnie urządzona – jasne kolory, prysznic, umywalka, duże lustro i kibel. Dwa inne pokoje nie były na razie zrobione. To przyjdzie z czasem jak powiedział tata. Królestwo rodziców też było skromne. Duże łóżko, szafki, balkon i jasne ściany.


Po zwiedzaniu całego domu podeszłam do rodziców i uściskałam ich najmocniej jak mogłam.


- A to za co? – spytali zaskoczeni.


- Za ten dom i za to, że tu jesteśmy.


- Też cie kochamy. A ty przypadkiem nie powinnaś zadzwonić do swojej przyjaciółki?


- Prawie bym zapomniała. Już biegnę dzwonić. – ucałowałam mamę i tatę i pobiegłam do swojego pokoju. Złapałam telefon wystukałam Juli numer i zadzwoniłam. Odebrała po drugim sygnale.


- Cześć.


- Hejo. Jak tam w Londynie? Jak tam podróż? – spytała podekscytowana.


- Lot nie najgorszy. Powiem ci, że Londyn jest cudowny. Obiecuję ci, że kiedyś cię tu sprowadzę.


- Cieszę się.


- To miejsce jest cudowne ! – wykrzyczałam do słuchawki , aż brat z pokoju obok darł się żebym była cicho.


- I co spotkałaś jakiegoś przystojniaka? – oczywiście musiała się zapytać.


- Nie, jeszcze nie wychodziłam na miasto, żeby się rozejrzeć.


- No to na co czekasz? Przebieraj się w coś ładnego i ruszaj na polowanie.


- No to na razie. Wieczorem zadzwonię. Paaaa.


- Pa.


Julia miała rację. Powinnam wyjść na miasto. Tak też zrobiłam.

7 komentarzy:

  1. Genialny rozdział!
    Zresztą to już wiesz!
    :D Czuję się taka wyróżniona
    mogąc przeczytać "przed premierową"
    odsłonę na gg XD i mogąc powierzyć
    ci mój nagłówek ;D Tak w ogóle to
    nie mogę się doczekać tych dalszych przygód!
    Na pewno będą zajebiste! Ha ha I w ogóle to fajny ten 2 rozdział, ale nic nie będę zdradzać innym człowiekom ;) Bez obaw :D

    P.S. I tak napisze komunikat specjalny :p
    http://from-hatred-to-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha, przed premierowa odsłona na gadu . ; *
      Więcej ci nie wyśle.

      Usuń
    2. Co nie znaczy, że nie będę się chwalić, że ja przeczytałam to pierwsza XD Ha ha ha

      Usuń
  2. Ciekawie się zaczyna. :) Czekam na dalszą część. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne! Będę czytać ! ;D
    No bo jakże inaczej ;P

    http://faith-hope-love-opowiadania.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajne ;) Będę czytać dalej :) Dodawaj następny:)

    http://one-direction-opowiadanie-i-inne.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  5. Już Kocham to opowiadanie :P

    OdpowiedzUsuń