- Jak chcesz. – odpowiedziałam wymuszonym uśmiechem na co Harry nic nie odpowiedział.
Wzięłam swoją szarą bluzę i oboje udaliśmy się na zewnątrz. W ciszy przechadzaliśmy się po opuszczonych londyńskich ulicach. Niebo tej nocy było bezchmurne, a gwiazdy swoim blaskiem rozświetlały mrok. Cisza między nami trochę mnie krępowała. Nie wiedziałam od czego zacząć, albo jak zacząć. Harremu też nie zanosiło się na rozmowę. Cisza. Pustka. Po jakimś czasie doszliśmy do jeziora, pod drugiej stronie było widać wysepkę i mój dom. Weszliśmy na pomost. Kiedy na nim usiedliśmy ściągnęłam obcasy i zanurzyłam swoje niezbyt duże stópki do wody. Brrr. Zimna – pomyślałam. Dreszcze przeszyły moje ciało. Może by tak zacząć kiedyś tą rozmowę? Krząknęłam. Harry spojrzał się na mnie swoimi zielonymi oczami.
- Nie wydaje ci się, że ta cisza jest trochę dziwna? – spytałam.
- Czasem cisza może znaczyć więcej niż słowa. – palnął Harry.
- Nie znałam cię od tej strony. – zdziwiłam się jego słowami.
- Z jakiej? – spytał patrząc w lustro wody.
- Ze strony być może romantycznej. – stwierdziłam.
- Dużo jeszcze o mnie nie wiesz. – zaśmiał się lekko.
- Pamiętasz jak nazwałam twoją gadkę Hazzową tajemnicą? – kiedy przypomniałam sobie tą sytuację szczerzę się uśmiechnęłam.
- Kiedy to było? – zapytał Harry.
- Jak to Louis powiedział „ zwiedzałam waszą łazienkę” – pokazałam w powietrzu cudzysłów.
- Hmmm. Zwiedzałaś? – miałam wrażenie, że się ze mną droczy.
- Utknęłam w niej. – zrobiłam face palm.
- Aaaaa. Pamiętam. Ja cię wtedy uratowałem. – kiedy to powiedział uniósł dumnie głowę do góry.
- Tak, tak bohaterze. – walnęłam go w ramię z uśmiechem.
- No co? Gdyby nie ja to byś tam siedziała całą noc. – powiedział z kpiną w głosie.
- Pech tak chciał. Wracając do Hazzowej tajemnicy, powiesz mi? – spytałam z zaciekawieniem.
- Serio tak gadam? – zdziwił się.
- Tak serio. Gdybyś się słyszał, przytoczę twoje słowa „czasem cisza może znaczyć więcej niż słowa”, to byś siebie nie poznał. – zaśmiałam się.
- Pewnie masz rację. – stwierdził.
- Zawsze mam. I nawet zauważyłam, że się ostatnio dziwnie zachowujesz.
- To pewnie z miłości. –uśmiechnął się. Kiedy to powiedział od razu pomyślałam sobie o jego przyjaciółce, którą pokazał mi Niall.
- Kim jest ta wybranka? – spytałam z ciekawości.
- Serio chcesz wiedzieć? – powiedział.
- Przyjaciółce możesz powiedzieć. – na te słowa spuścił głowę w dół po czym wziął głęboki oddech.
- Dziewczyna w twoim wieku, blond włosy, długie nogi, piękne zielone oczy. Znam ją jakiś czas, dobrze się dogadujemy, ale boję się powiedzieć jej co czuję. Doradzisz mi? – spojrzał na mnie błagalnym wzrokiem.
- Czego tu się bać? – zaśmiałam się.
- Nie śmiej się ze mnie. Nie znasz jej. Boję się, że zniszczę naszą przyjaźń jeżeli mnie odrzuci. Nie chciałbym tego. – posmutniał. W jego oczach były iskry. Widać było, że się tym przejmuje.
- Spokojnie, pomogę ci. – poklepałam go po plecach.
- Dziękuję. Jesteś kochana. – szczerze się uśmiechnął. Tak, kochałam ten uśmiech.
- To może za dnia coś wymyślimy, a teraz wracajmy. – po tych słowach Harry pomógł mi wstać.
Była godzina 2 w nocy. Kiedy doszliśmy do klubu w pomieszczeniu byli tylko chłopcy, Julia, Mike, rodzice i przyjaciółka Harrego, w której się zakochał. Tak myślę, że w niej. Rodzice jak i chłopcy nie byli zadowoleni z naszej nieobecności.
- Gdzie się włóczycie? – spytał tata.
- Alex chciała się przejść, więc jej towarzyszyłem. – powiedział Harry.
- Dobrze, już późno. Wracajmy do domu. – powiedział tata mówiąc do wszystkich. – Dziękuję, że z nią poszedłeś. – dodał patrząc w naszą stronę.
- Nie ma za co. – odpowiedział z uśmiechem Styles.
- Chłopaki zwijamy się. – powiedział Liam, po czym chłopcy wyszli.
Ja z rodzicami i Mike’iem udaliśmy się do domu. Kiedy tylko weszłam do swojego pokoju od razu położyłam się spać. W mgnieniu oka zasnęłam.
Rano. Sobota. Godz. 11.
Kiedy się obudziłam poczułam ból głowy. Wstałam z łóżka, spojrzałam w lustro i się przestraszyłam. Kiedy skończyłam ogarniać włosy z twarzy usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości.
Wiesz, że masz mi dzisiaj pomóc? Będę za 20 min. – Harry.
Za 20 min? Pogięło go? Niczym błyskawica zabrałam z szafy ubrania i pobiegłam do łazienki. Szybko wskoczyłam pod zimny prysznic żeby być w miarę przytomna. Ogarnęłam włosy w koka, na nogi założyłam wygodne kapcie i wyszłam z pokoju. Na korytarzu było cicho. Rodzice wyjechali do pracy, a brat? Zajrzałam do jego pokoju. Spał. Kiedy zeszłam na dół usłyszałam dzwonek. Otworzyłam drzwi i ujrzałam ucieszoną mordkę Hazzy.
- Heeej. – powiedziałam ziewając przy tym. – wchodź.
- Nie obudziłem cię? – spytał wchodząc do domu.
- Nie, napisałeś jakieś 5 min po tym jak wstałam. – zapewniłam go.
- To od czego zaczynamy? – spytał się kiedy usiedliśmy na sofie.
- Od zaproszenia jej na randkę. Dzwoniłeś do niej? – zwróciłam się do niego.
- Tak. Umówiliśmy się dzisiaj na 20. Masz jakiś pomysł? Albo nie, powiedz mi jak wyobrażasz sobie wymarzoną randkę. – odpowiedział z uśmiechem.
- Hmm. Randka mogłaby być na polanie pod gołym niebem. Wiesz, taki piknik. Wszędzie świece, kwiaty i muzyka. – rozmarzyłam się.
- Fajny pomysł. A jak mam się przy niej zachować? – spytał.
- Jesteś Harry Styles i nie wiesz? – zdziwiłam się.
- Nigdy takiego czegoś nie czułem, więc?
- Na początku musisz nie bać się jej powiedzieć co czujesz, potem pójdzie jak bułka z masłem. – zapewniłam go.
- Pojechałabyś ze mną na miejsce mnie wesprzeć? – poprosił.
- Nie ma sprawy, mam się jakoś ubrać czy coś? – spytałam z uśmiechem.
- Ubierz się jak chcesz. To ja będę leciał wszystko przygotować. Wpadnę o 19.50. – powiedział całując mnie w policzek. – do zobaczenia. – dodał i wyszedł.
Czyżby chciał mi ją przedstawić? To chyba zły pomysł. Ze złymi myślami powędrowałam do kuchni zrobić sobie coś do jedzenia. Po drodze, po schodach widziałam półprzytomnego Mike’a. Zrobiłam nam śniadanie. Brat pytał się jak moje wrażenia po imprezie. Powiedziałam, że było cudownie. Do 19.50 miałam jeszcze 7 godzin. Powolnymi ruchami poszłam do swojego pokoju położyć się. Moje powieki same się zamykały. Usnęłam. Kiedy się obudziłam była 19. No ładnie – pomyślałam. Szybko wzięłam prysznic, ubrałam letnią sukienkę w kwiatki, lekko ogarnęłam włosy i buźkę. Nim skończyłam, usłyszałam dzwonek do drzwi.
- Nie musiałaś się tak stroić. – powiedział z uśmiechem Harry.
- Masz jakiś problem? Muszę jakoś wyglądać jako twoja przyjaciółka. – powiedziałam z grymasem. On podszedł do mnie i pocałował mnie w policzek na przywitanie.
- Wyglądasz ślicznie. – zarumieniłam się.
Weszliśmy do samochodu. W drodze rozmawialiśmy, śmialiśmy się, słuchaliśmy piosenek. Standard. Harry opowiadał o tym, że niedługo wychodzi ich nowy krążek. Mówił, że powinna mi się spodobać. Nie zaprzeczyłam jego słowom. Pytał się o imprezę i jakieś inne błahostki. Droga ciągnęła mi się w nieskończoność. W końcu dojechaliśmy na miejsce. Harry jak na dżentelmena przystało otworzył mi drzwi i pomógł wysiąść. Okolica była piękna. Bezchmurne niebo, gwiazdy. Teraz był czas aby wesprzeć swojego przyjaciela.
- Gotowy? – spytałam.
- Niezbyt. Nogi mi się uginają i źle się czuje. – powiedział wzdychając.
- Będzie dobrze. Mam zostać czy chcecie być sami? – spytałam klepiąc go po plecach.
- Nie chciałbym być nie miły.
- Spokojnie, jestem tu żeby cię wspierać. Mogę sobie przecież pójść. – uśmiechnęłam się.
- Dzięki. – przytulił mnie. Wiedział, że zawsze może na mnie liczyć. Miałam nadzieje, że ja na niego też.
- To gdzie ona jest? – spytałam rozglądając się.
- Powinna tam czekać. – wskazał palcem.
- Harry, do odważnych świat należy, idziemy! – udaliśmy się na miejsce. W czasie drogi Harry się zatrzymał.
- Alex … - powiedział łapiąc mnie za rękę.
-----------------------------------------------------------
Witam w nowym roku !
Jak oceniacie nowy rozdział?
Jak myślicie co chce Harry?
NN -> 10 komentarzy. ;)
Do następnego. !
ps. Koleżanka podpowiedziała mi żebym zrobiła na blogu zakładkę o bohaterach. Jeżeli chcecie to piszcie w komentarzach a ja po prostu ją zrobię.
Jeszcze chciałabym polecić wam bloga mojej koleżanki, która ma talent do pisania i się nim dzieli ! .
http://shadow-really-story.blogspot.com/ LUKAJCIE !
Jeszcze chciałabym polecić wam bloga mojej koleżanki, która ma talent do pisania i się nim dzieli ! .
http://shadow-really-story.blogspot.com/ LUKAJCIE !
Zabiję cię kiedyś!
OdpowiedzUsuńNo, ale sama mówiłam żebyś przerwała w takim momencie...
No cóż dziewczyny... pozostaje wam czekać (a mnie mieć nadzieję na jakiś przedpremierowy chociaż fragment, mam nadzieję, że się załapię ) xD
I chociaż mniej więcej wiem co będzie dalej i tak zżera mnie ciekawość :)
Dobra, muszę skończyć pisac komentarz, bo ty się tam niecierpliwisz na tym gg :P
Znowu przerwane w takim momencie!
OdpowiedzUsuńChyba się domyślam co Harry zamierza, a to się okaże.
Co do rozdziału, to jak zawsze na wysokim poziomie:)
Fenomenalny rozdział ! :)
OdpowiedzUsuńKocham to <33
No brawo! Rozdział mnie rozwalił. Xd tylko pamiętasz czego oczekiwałam, no wiesz... ;) Dziękuję za reklamę xx
OdpowiedzUsuńZajebisty blog *.* świetna historia ;) nie moge sie nexta doczekać xo
OdpowiedzUsuńdlaczego zatrzymałaś w takim momencie, czekam na następny
OdpowiedzUsuńsorki że tak późno pisze ale zawsze czekam na next. A i tak przy o kazi tak się nie kończy.
OdpowiedzUsuńmega wciągające pisz jak najszybciej
OdpowiedzUsuńCo chce zrobić Harry???????? Czekam na następny już nie mogę się do czekać.
OdpowiedzUsuńŚwietny. <3
OdpowiedzUsuńO nie! Zapomniałam skomentować! Dopiero teraz to zauważyłam i jestem na siebie zła. Bo jak można zapomnieć skomentować tak cudowny i świetny rozdział? ;P
OdpowiedzUsuńCiekawe, co Harry chce jej powiedzieć ;)
Czekam na naaaastępny! ^^
~Werka
to się jeszcze nie kapłaś że harry się w niej zakochał??????????
UsuńĆśiiiiii. To tajemnica. :-)
UsuńUduszę.... Błagam niech ona już będzie z tym Harrym bo zwariuję...........
OdpowiedzUsuń