Kolejne minuty spędzaliśmy we troje siedząc i rozmawiając. Pogoda była cudowna. Błękitne niebo, ciepły, lekki wiatr. Nastroje przechodniów jak najbardziej okej. Dzieci roześmiane na placu zabaw i rodzice organizujący pikniki rodzinne. Takie życie. Takie ich cudowne życie. Dzieci bez zmartwień, rodzice szczęśliwi wolnym dniem od pracy. A my? A my musimy chodzić do szkoły, kształcić się, potem znaleźć pracę. Kiedyś i na nas przyjdzie pora siedzieć z dziećmi w parku i delektować się chwilą wolnego. Jednym zdaniem : szczęścia nikt im nie odbierze. A my jesteśmy szczęśliwi? Znając mnie i moje skoki nastroju to jest nie do opisania. W sumie? Czego chcieć więcej? Mam kochającą się rodzinę, grupkę wspaniałych przyjaciół, cudownego chłopaka. Tego pewnie w Polsce bym nie miała. A może? Co by było gdybym została? Pewnie miałabym szare, nudne życie. Ale nie ma co gdybać. Trzeba cieszyć się chwilą, teraźniejszością i tym, że ktoś do mnie znowu dzwoni. Z kieszeni szarych spodni wyciągnęłam niebieskiego Iphone’a. Na wyświetlaczu pojawił się jakiś obcy numer. Zakończyłam połączenie. Nie chciałam żeby ktoś obcy przerywał tą cudowną chwile.
- Miło było, ale muszę już wracać. – powiedział Max spoglądający na swój telefon.
- W takim razie my pójdziemy do galerii. – postanowiła Dani.
- Musimy? – spytałam dziewczyny.
- Tak, musisz przy Harrym wyglądać bombowo. Przy reszcie też. – powiedziała z uśmiechem.
- Dzięki. – odpowiedziałam wytykając język w jej stronę.
- To wtedy miłych zakupów. – powiedział Max przytulając nas po kolei.
Po drodze do galerii wpadłyśmy do Sturbucks po dwa duże kubki czekolady z karmelem. Tak na osłodę zakupów. Po 20 min drogi w końcu weszłyśmy do dużej galerii w centrum Londynu. Od przyjazdu praktycznie nigdy tu nie byłam. Cały budynek był przeogromny. Wszystkie rzeczy, ściany, podłogi w jasnych i stonowanych kolorach. Gdzie nie gdzie duże donice z kwiatami. Może to były małe drzewa? Kto wie. Na roślinach się nie znam. Chyba, że te podstawowe, takie łatwe do rozróżnienia. Galeria miała 3 piętra. Wraz z Dani postanowiłyśmy zacząć od góry. Na trzecim piętrze był sklep sportowy, jakiś duży supermarket oraz sklepy z rzeczami dla dzieci. Zaczęłyśmy od sportowego. Generalnie nie miałyśmy żadnego celu, żeby coś kupić. Pomyślałam, że popatrzę na buty sportowe. W końcu idę na profil sportowy, a moje obecne buty nie są w najlepszym stanie. Wchodząc do sklepu od razu się rozdzieliłyśmy. Dani poszła na ubrania sportowe, a ja na stoisko z Nike. Przebierałam, przebierałam w tych butach, aż znalazłam piękne biało-fioletowe piękności. Od razu musiałam je mieć. Wzięłam swój rozmiar i poszłam szukać Dani. Dani wybrała niebieską bluzę Adidasa. Z uśmiechem zapłaciłyśmy za rzeczy i wyszłyśmy ze sklepu. Postanowiłyśmy przejść na drugie piętro. Zaczęłyśmy od sklepu z biżuterią. Niestety nic dla siebie ciekawego nie znalazłyśmy. Po drodze do H&M wskoczyłyśmy do Primark’a. Przy wejściu każda poszła w inną stronę. Ja postanowiłam poprzebierać w sukienkach. Trzeba było coś znaleźć na rozpoczęcie roku oraz parę innych dupereli na odświeżenie mojej garderoby. Szukałam i szukałam, ale nie mogłam znaleźć. Po jakiś 15 min przybiegła do mnie Dani ze stertą ubrań. Dziewczyna od razu pociągnęła mnie do szatni. Oczywiście wybrałyśmy ostatnią żeby nikt nam nie przeszkadzał.
- No dalej, ubieraj to … to … i to. I za minutę widzę cię ubrana. – rozkazała przyjaciółka.
Posłuszne ubrałam na siebie spodnie w pionowe, czarno-białe paski, białą koszulę i łososiową marynarkę. Spojrzałam w lustro. Eh. Nie jest źle. Wyszłam.
- No proszę. Ale ty masz długie nogi … Obróć się. Ale seksowny tyłeczek. Bierzemy. – powiedziała z uśmiechem Dani.
- Na pewno ? – spytałam niepewna.
- Ależ oczywiście, Harry się tobie nie oprze. – przyjaciółka od razu zagoniła mnie to szatni i wybrała inny zestaw.
Po godzinie, dwóch byłam już zmęczona. Wraz z Dani wybrałyśmy po 10 zestawów dla każdej. Trochę moje pieniądze na karcie zmalały. No ale jak trzeba to trzeba. Za wszystko zapłaciłyśmy. Dani powiedziała żebym od razu się przebrała w ten pierwszy zestaw. Zgodziłam się.
Była godzina 18 gdy wracałyśmy do domu chłopaków. Po drodze zadzwoniłam do mamy z zapytaniem czy mogę przenocować u Harrego. Oczywiście mama zadawała mi tysiąc pytań odnośnie czy sobie poradzimy, czy mamy jedzenie i żebym nie zrobiła czegoś głupiego. Danielle idąca obok mnie ciągle się z tego śmiała. Zapewniłam mamę, że wszystko będzie w porządku. Zgodziła się.
Gdy weszłam do domu, chłopcy już tam czekali. Harry trzasnął Louisa, Louis kopnął Liama, Niall rzucił w Harrego ciastem, Liam wylał sok na włosy Zayna, Zayn uderzył Louisa, Liam popchnął NIalla, Harry zaczął się z niego śmiać, Horan uderzył Zayna piłką, choć celował w Harrego, a Liam wziął do ręki pogrzebacz do kominka.
- Ejj! - krzyknęłam. Nic. Nadal się tłukli.
- Chłopaki mordy w dupy ! - wrzasnęła Dan. Od razu zamilkli. Stanęli w ruchu. Harry miał zamiar trzasnąć Louisa, Niall celował w Zayna czekoladowym tortem, Liam trzymając pogrzebacz zaraz miał przywalić Niallowi. Wyglądali prześmiesznie.
- Co wy tu robicie? - spytałam.
- My właśnie.. Eee.. - zaczął Harry.
- Liam połóż ten pogrzebacz. - powiedziała pół przerażona Dani. Chłopak posłusznie wykonał polecenie.
- Bo Niall ukradł mi jedzenie, to ja wrzuciłem jego frytki do śmietnika, Liam zaczął nas uspokajać i dostał od Nialla w oko, przez co ma takie sine i... Zayn uderzył Nialla, Liam mu pomógł i Louis chciał odciągnąć Zayna od niego i... Jakoś tak zaczęła się bójka. Jedzenie też poszło w ruch. - wytłumaczył Harry. Stałam z miną jakbym mówiła: "Serio? Oh serio?". Zawiesiłam się..
- Zachowujecie się jak dzieci. Harry nie wiesz, że z Niallem w kwestii jedzenia jest nie warto zaczynać? – zwróciłam się do niego.
- On mi kiedyś chciał rękę odgryźć ! - odpowiedział za niego Malik.
- Jesteście dziwni. - mruknęłam.
- Tak odbiegając od tematu, co Danielle zrobiła z moją dziewczyną? – spytał zdziwiony Harry.
- Ubrałam ją po prostu.
- Ta. A moja karta do bankomatu już odmawia użytkowania.
- Przesadzasz. To było konieczne.
- To ja moją nową dziewczynę zabieram. – Powiedział Harry po czym wziął mnie na ręce i zaniósł do swojego pokoju. Pod drodze słyszałam słowa Dani : a nie mówiłam. Styles położył mnie na łóżku i zdjął ze mnie nowo zakupioną, łososiową marynarkę. Styles mruczał mi do ucha jakieś słodkie słówka, co chwilę całując mnie prosto w usta. Po dwóch minutach jego pocałunki stawały się coraz bardziej łapczywe. Jego ręce spoczywały pod koszulą na mojej talii, a ciepłe usta nachalnie żądały moich. Coraz to bardziej Harry ściskał swoje ręce. I nam przerwano.
- Wołałem was na kolacje. – powiedział wchodzący do pokoju bez pukania Louis. Oboje z Harrym się zaśmialiśmy.
- Tomlinson, puka się do drzwi. – powiedział zły Harry.
- Oj tam. Nie chce jeszcze zostać wujkiem. Jestem na to za młody i zbyt seksowny. – za te słowa Lou dostał poduszką.
- Chodźcie na dół a nie tu się kopulujecie gołąbeczki. – powiedział z uśmiechem wychodząc z pokoju.
Harry w dalszym ciągu przygniatał mnie swoim ciałem. Przeniosłam swoje ręce z jego pleców na szyję chłopaka, ten natomiast popatrzył głęboko w moje zielone oczy.
- Głodna jestem. – powiedziałam na rozluźnienie. Uśmiechy pojawiły się na naszych twarzach. Styles ostatni raz pocałował mnie w usta i mocno przytulił. Wstaliśmy i ogarnęliśmy się. Ja ponownie założyłam marynarkę, a Harry koszulkę, którą miał wcześniej, po czym splótł nasze ręce i zeszliśmy na dół.
- Zgłodniałam. – powiedziałam siadając przy stole.
- Od tych igraszek pewnie. – dorzucił Lou.
- A co? Zazdrosny? – powiedziałam żartobliwie.
- Hahahaha, chciałabyś. – zaśmiał się Tomlinson.
- Hahahaha, nie. – odpowiedziałam mu tym samym.
- Co jemy? – spytał jak zawsze głodny Horan.
- Macie tu sałatkę grecką, rybę z sosem i resztę. – oznajmiła Dani kładąc dwa talerze jedzenia na stole.
- No chyba nie? Jak my mamy się tym najeść? – spytał zażenowany blondyn.
- Ktoś tu musi trzymać was w formie. Niedługo to będziecie jak słonie.
- No tu już jeden słoń jest. – powiedziałam kiwając głową w stronę Hazzy.
- No ej. – obraził się.
- Na ej to staje pociąg. – rzuciłam tekstem mojej babci z Polski.
- A na a to mi też coś staje. – zrobiłam wielkie oczy. Nie chciałam tego komentować. Zboczone myśli chłopaków czasem mnie przerażały.
- Harry, proszę cie, swoje pragnienia zostaw dla siebie. Smacznego. – powiedziałam. Reszta się śmiała. No jakżeby inaczej.
Po skończonym posiłku w miłej i radosnej atmosferze, wszyscy zabraliśmy się za sprzątanie. Niektórzy marudzili, np. Harry.
- Po co ci ta butelka Zayn? – spytałam mulata.
- Pomyślałem że możemy zagrać w butelkę, a nie oglądać po raz kolejny filmy.
Przygotowaliśmy napoje i poszliśmy do salonu. Usiedliśmy w kółku. Postanowiłam usiąść naprzeciwko Styles’a. Tak dla zabawy jakbym go wylosowała. Pierwszy kręcił Horan. Niestety przerwano nam dzwonkiem do drzwi. Poszłam otworzyć.
- Dobry wieczór. Pani jest właścicielem tego lokalu ?
- Dobry wieczór, nie a w jakiej sprawie?
- Możemy porozmawiać z właścicielem? – spytał wyższy policjant.
----------------------------------------------------
Okej, po namowie Alicji, dodałam nowy rozdział. Nawet mi się podoba, co się często nie zdarza.
U góry po lewej stronie macie ankietę. PROSZĘ o oddanie głosu. chcę wiedzieć kto co robi ;>
Będę wiedziała na czym stoję. Od razu napisze, że dalsze pisanie opowiadania zależy od ankiety więc spinajcie tyłeczki i głosujcie, jeżeli chcecie aby ten blog dalej był prowadzony.
+ 10 KOMENTARZY i będzie następny .
Mogło być lepiej, ale ten też jest fajny :3
OdpowiedzUsuńUsunęłas prawie wszystko co napisałam :(
Czekam na kolejny !!!!!!!! :*
Sorki, jutro skomentuję wszystko, bo dzis o 1 w nocy nie mam siły:D Napiszę tylko, że jestem na 25 rozdziale, ale obiecuję, że jutro wszystko nadrobię:) - Ziallka
OdpowiedzUsuńNo i wszystko przeczytałam. Twój blog jest świetny, a co najważniejsze opowiadanie jest pisane na luzie:D Fajnie, że wrzuciłaś do opowiadania Danielle, chociaż w rzeczywistości nie chodzi już z Liamem, ale dobrze współgra z innymi bohaterami:) Kilka rozdziałów wcześniej, gdy główna bohaterka wybaczała Harremu, miałaś małą wpadkę, ponieważ najpierw była rozmowa z Niallem, o tym że Alex nie wie, czy kocha Harrego, a potem jak on powiedział jej "Kocham Cię", to ona odpowiedziała tym samym. Ale nic się nie martw! Każdemu się może zdarzyć i napewno nikt tego nie zauważył. Super opowiadanie, a uwierz czytam ich dużo:DD Zagłosowałam w ankiecie. Czekam na nn. Nie wiem o co chodzi z tą policją, ale jeśli nic poważnego, to dokończ grę w butelkę:3 Bo bardzo lubię o tym czytać:> Jeżeli mało osób komentuje, to nie znaczy, że nie czyta albo mu się nie podoba twoje opowiadanie. Czasami ludziom się zwyczajnie nie chce lub nie przeczytali jeszcze tego rozdziału, bądź nie mają prądu w domu neta... Może im się komputer, czy też laptop zepsuć. Różnie w życiu bywa. Często są zbiegi okoliczności... Trzeba się po prostu z tym pogodzić:} Pozdrawiam, nie załamuj się i nie kończ bloga. Oczywiście oczekuję szybkiego dodania kolejnego rozdziału. Mam nadzieję również, że podniosłam cię choć odrobinę na duchu=] Do następnego, mam nadziej (Jak nie, to cię uduszę. Serio!) rozdziału. (Nie po to to wszystko czytałam =DD)- Ziallka
UsuńRozdział jak najbardziej fajny i czekam na kolejny :D
OdpowiedzUsuńHahahaha bójka chłopców najlepsza XD
OdpowiedzUsuńCudowny *-*
Nie moge się doczekać nexta
Ja pierniczę rozwalasz :D wczoraj wieczorem tu trafiłam, już wszystko nadrobiłm i zostaję C; opowiadanie zarąbiste, tak jak rozdział.
OdpowiedzUsuńWeny życzę i czekam na następny ;D
Twoja koleżanka dała mi linka na twojego bloga i powiem ci, że cieszę się, że tu wpadłam. Rozdział rewelacyjny ♥
OdpowiedzUsuńTwoja koleżanka dała mi linka na twojego bloga i muszę ci powiedzieć że jest bardzo fajny :* Podoba mi się
OdpowiedzUsuńWłaśnie zdążyłam nadrobić zaległości i przeczytać wszystkie rozdziały i muszę powiedzieć, że masz talent dziewczyno. Oby tak dalej. Weny.
OdpowiedzUsuńFajny ;)
OdpowiedzUsuńGenialnie piszesz.;)
OdpowiedzUsuńŚwietnie prowadzisz tego bloga( grafika i wgl;))
No i cudne masz imię. ♥ xd
Powinnaś podziękować koleżance, która podrzuciła mi do Ciebie link;p
Czekam na następny;)
pozdrawiam, reasontobe.
Wiesz, jestem tu nowa, bo szukałam fajnego bloga do poczytania i znalazłam. Masz talent! W niecałe 2 godziny przeczytałam wszystko :) ZAAAJEBISTY I CZEKAM NA NEXT <3
OdpowiedzUsuń~ Olkaa :) (Chyba twoja imienniczka xD)
Twój blog wymiata. Naprwadę masz talent! Wiesz co piszesz z taką lekkośćią, twoje zdania i dialogi składają się w jedną wspaniałą harmonię.
OdpowiedzUsuńZnalazłam link na jednym z blogów i mi się spodobało.Nadrabiam zaległości i już zagłosowałam:)
OdpowiedzUsuńZgadzam sie z komentarzem powyżej!!
Musisz dodać następną część!
Pozdrawiam Vicky :)
Czytam, czytam. Nagle koniec :<
OdpowiedzUsuńJuż czekam na następny! Będę musiała nadrobić zaległości i cofnąć się o parę rozdziałów.
OdpowiedzUsuńZapraszam do czytania opowiadania o 1D.
Obserwuję ^^ Zrewanżujesz się? Bardzo mi zależy, dopiero zaczynam.
http://letsstartfromthebeginning-1d.blogspot.com/
Ejj miało być +10 kom. i następny jest 16 i kurwa nie ma :< A blog jest zajebisty! :(
OdpowiedzUsuń